Autor |
maximussolini
Administrator
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Pon 0:38, 15 Lis 2010
|
|
Wiadomość |
|
Tyś chamskiego dowcipu nie widział Tu jest ich więcej Korzystam ze stronki chamskie.pl, wiec takie kawały są tam na miejscu 8P
Pewne małżeństwo jechało samochodem z Krakowa do Gdańska. Po kilku godzinach jazdy obydwoje byli zmęczeni i razem zdecydowali zatrzymać się w jakimś hotelu na kilkugodzinny odpoczynek, a właściwie na sen. Po kilku godzinach postanawiają dalej jechać i proszą o rachunek za wynajem pokoju. Ku ich zdziwieniu rachunek opiewa na zawrotna sumę 1500zł. Recepcjonista twierdzi że to jest standardowa stawka za wynajem. Małżeństwo chce rozmawiać z dyrektorem hotelu. Dyrektor spokojnie wysłuchuje zażaleń i stwierdza, że hotel jest wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium, wszystko to było dla nich dostępne w ramach pobytu.
- Ale my z tego nie skorzystaliśmy!
- Ale mogliście państwo i za to proszę zapłacić.
Facet w końcu poddaje się i postanawia zapłacić. Wyciąga z portfela 500zł i wręcza dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 500zł.
- Zgadza się. Obciążyłem pana 1000zł za przespanie się z moją żoną.
- Ale ja nie spałem z pana żoną!
- Cóż, była tu, mógł pan...
Przychodzi Etiopczyk do domu, a żona:
- Chuchnij!
- Nie no kochanie, nie żartuj.....
- Mówię chuchnij!
- (chuuu)
- JADŁEŚ!
Polak, Rusek i Niemiec siedzieli w więzieniu. Rusek podchodzi z kawałkiem słoniny w ręku do Niemca:
- Chcesz ?
A Niemiec myśli: W zamian będzie chciał mnie wyruchać.
- Nie chce.
Rusek podchodzi z tą słoniną do polaka:
- Chcesz ?
A Polak myśli: W zamian będzie chciał mnie wyruchać. Ale zjem słoninę i będę miał siłę w rękach i się obronie.
- Chcę.
Polak zjadł słoninę, a Rusek do niego:
- Zjadłeś ?
- Zajdlem.
- Masz siłę w rękach ?
- Mam
- To przytrzymaj mi Niemca
Facet budzi się w południe na potwornym kacu.
Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej
treści:
"Kochanie, wypoczywaj.
Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń.
Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
Facet pyta syna:
• Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam.
Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem?
Syn na to:
• Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany,
awanturowałeś się, a gdy matka chcąc cie rozebrac ściągała ci spodnie,
powiedziałeś: "Spadaj dziwko, jestem żonaty!".
Zaczail sie wilk na czerwonego kapturka. Gdy dziewczynka nadeszla
wilk rzucil sie na nia ... i ja zgwalcil. Spodobalo mu sie,
to ja zgwalcil jeszcze raz, i jeszcze raz.
Po kilku nastepnych razach pada wycienczony
obok Kapturka. Czerwony Kapturek unosi sie na lokciach
i spokojnie pyta:
- Wilku, masz ty chociaz zaswiadczenie, ze nie jestes chory na
AIDS?
- Pewnie, ze mam!
- No to mozesz je podrzec.
Kanibale urządzają sobie grilla. Każdy z nich zatem przynosi coś, co można wrzucić na ruszt.
- Patrzcie jakie przyniosłem wielkie udo z kością!
- Mmmm... będzie pyszne!
- A spójrzcie co ja mam! Kawał świeżej ręki.
- Wspaniale!
- A ja przyniosłem urnę z prochami.
- Yyyy... ale jak to, tego nie da się zgrillować!
- Nieee, ja sobie Gorący Kubek zrobię.
Lekarz do pacjenta:
- Bardzo mi przykro, jest pan nosicielem wirusa HIV...
Facet totalnie załamany mówi:
- Co za czasy, własnemu dziecku nie można zaufać.
Złota Rybka idzie na dwutygodniowy urlop i prosi krokodyla by ją zastąpił na czas nieobecności.
Po powrocie pyta:
- No i co, Krokodylku? Były jakieś nietypowe życzenia? Działo się coś ciekawego?
- W sumie to nic. Był tylko jakiś facet i chciał mieć penisa do samej ziemi.
- No i co zrobiłeś?
- ujebałem mu nogi
Przychodzi rajdowiec do burdelu i mówi do burdel mamy:
- Witam, chcę jakąś dobrą dziewczynkę na dzisiejszy wieczór.
No to burdel mama popatrzyła na kolesia, myśli sobie: Jaki macho... Przystojny i w ogóle... E tam, sama pójdę na takie ciacho!
No to wieczorem burdel mama idzie do rajdowca.
On ściąga koszulę, a mama widząc jego mięśnie wciera sobie w piczkę garść wazeliny.
On ściąga spodnie, a mama widząc jego umięśnione pokryte bujnym włosiem nogi, wciera sobie kolejne 2 garści wazeliny.
On ściąga majtki, a widząc jego nabrzmiałego, dużego członka, burdel mama wciera sobie kolejne pięć garści wazeliny.
Nagle rajdowiec wyciąga łańcuch i zakłada sobie na penisa, na co burdel mama pyta:
- Zaraz, zaraz... Co pan robi?
Na to rajdowiec:
- Pierdolę, w taką ślizgawicę bez łańcucha nie jadę!
Jesienny pochmurny wieczór. Pada deszcz, jest ślisko. Facet jedzie Mercedesem, a że samochód dobry to sobie nie żałuje. 150km/h 170, 190, 200... Nagle wypada zza zakrętu a tam furmanka. Wjechał w nią, rozpizd totalny, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Kierowca zatrzymuje się, myśli, może jeszcze ktoś żyje może trzeba pomóc. Idzie, patrzy, leży koń z flakami na wierzchu. Wrócił do auta wziął siekierę, zabił, co się będzie gadzina męczyć. Podszedł do drugiego konia, stan jeszcze gorszy, zrobił to samo. Zaczyna iść w stronę woźnicy na co woźnica zakrywa urwane nogi kocem i mówi:
- Ani mnie, #@%^*!, nie drasnęło!
Dziewczynka weszła do łazienki zastając tam nagiego ojca, patrzy na niego i mówi:
-Tato, a kiedy ja będe miała między nogami coś takiego jak ty masz?
-Jak nie powiesz mamusi to zaraz
Przychodzi mloda dziewczyna do lekarza i mówi ze wleciała jej pszczoła do pochwy. Lekarz: Znam tylko jedną metodę posamaruje swojego penisa miodem i ją wywabie.
Dziewczyna: no ale ja jeszcze dziewica nie chce tak stracić dziewictwa ... ale jak mus to mus tylko proszę delikatnie
Lekarz powoli wkłada i wyjmuje po minucie zaczyna ją ruchać z całych sił
Dziewczyna: Przestań co Ty robisz ?!?!
Lekarz: Zmiana planów zgniotę kurwe.
Miejski autobus. Nastolatek do kaszlącej staruszki:
- Na zdrowie, babciu!
- Przecież zakaszlałam a nie kichnęłam, chłopcze... - odpowiada zdziwiona staruszka.
- Dla mnie to babcia mogła się i chu*em zadławić! Dla harcerza najważniejsze to być grzecznym!!
Wchodzi facet do baru, zamawia flaszkę whisky. Idzie z nią do stolika, nalewa do szklanki i wlewa sobie do ust. Ale zamiast wypić to płucze gardło, wypluwa i mówi:
- Tfu,pieprzony matiz.
Po chwili znowu: płucze gardło, wypluwa i mówi:
- Tfu, pieprzony matiz.
I tak kilka razy.
Zaciekawiony barman podchodzi do niego i się pyta:
- Panie, dobra flasz, czemu ją pan tak marnuje?
- Jestem kierowca tira, wjebałem się do rowu i przez parę godzin nie mogłem wyjechać. A tu podjeżdża do mnie koleś matizem i mówi że mnie wyciągnie.
- Tira ? Matizem ? Niemożliwe.
- To samo mu powiedziałem i w dodatku że jak mnie wyciągnie to ja mu obciągnę.
- I co ?
- Tfu. Pieprzony matiz.
Pedał i sadysta grają w karty. Kto wygra ten może zrobić z drugim co będzie chciał. Pierwszy wygrał pedał:
-To wiesz, ja Cie wezme i wyrucham!
Jak powiedział to zrobił. Następnie wygrał sadysta. Wziął pedała do piwnicy i wkręcił mu fiuta w imadło. Potem zaczyna ostrzyć brzytwę.
-Obetniesz mi? - pyta się pedał.
-Nie. Podpale tą chate i poczekam, aż sam sobie obetniesz!
Wraca Hrabia po długiej nieobecności do domu. Po drodze rozmawia z Janek, który odebrał go z dworca.
-I co tam w domu słychać janie?
-A nic, tylko łopate złamałem.
-Dlaczego złamałeś łopate?
-No bo, panie Hrabio, pański pies zdechł.
-Burek zdech? Dlaczego?
-Ponieważ nażarł się padliny.
-Janie, a skąd wzieła się padlina w moich włościach?
-Bo konie się poparzyły i wyzdychały?
-Czemu moje konie sie poparzyły - pyta się Hrabia.
-Ponieważ stodoła się spaliła?
-Jak to Janie? Czemu moja stodoła się spaliła?
-Ponieważ, panie Hrabio, zajęła się od domu.
-Mój dom się spalił!?
-Świeca przy trumnie pani Hrabiny się przewróciła i spowodowała pożar.
-Janie, czy masz dla mnie coś pozytywnego? - pyta się zrozpaczony Hrabia.
-Tak panie Hrabio, pańskie wyniki testu na HIV.
Amerykanski statek kosmiczny dolecial na Marsa ... wyladowali ... juz
zbieraja sie do wyjscia az tu nagle podlecialo 2 Marsjan, takich
smiesznych zielonych i bzzzzz zaspawali im drzwi wyjsciowe.
Amerykanie probuja wyjsc ... 10 minut, 30 minut ... po godzinie sie
udalo.
Wyszli a tam juz zebrala sie wieksza grupka Marsjan.
No wiec witaja sie i pytaja :
- Czemu zaspawaliscie nam drzwi wyjsciowe ?
Na co Marsjanie :
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem. Niedawno tu
Polacy
byli ... koledzy zaspawali im drzwi a oni po 5 minutach juz byli na
zewnatrz
... i jeszcze prezenty przywiezli ...
Amerykanie :
- Prezenty ? Polacy ? jakie prezenty ?
Marsjanin :
- Wpierdol to sie nazywalo czy cos, ale wszyscy dostali
Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada, kupić tak ze
trzy na początek.
A sąsiad na to:
- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Kazia. Kazio to jest taki
kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży.
OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Kaziem do gospodarstwa,
wypuścił go z klatki i mówi:
- Słuchaj Kaziu - to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 kur na ciebie czeka,
wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się
nie zmarnuj - kupę kasy za Ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU! Kaziu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie
kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok gdzie
były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam!
SRU! Poszedł Kazio za stadem gęsi i zniknął w oddali.
Rano chłop wstaje, patrzy - leży Kaziu na podwórku, kompletna padlina. Nad
nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy:
- A widzisz Kaziu, mówiłem Ci, daj spokój, tyle kasy w błoto...
A Kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Cśśś, spierdalaj, bo mi sępy płoszysz...
Trzech znajomków urządza ognisko. Pierwszy załatwił ziemniaki - wrzucili pieką. Drugi przytargał Rumuna - będzie rożen. Trzeci pognał po alkohol. Wracając zauważył, że tamci Rumunem tak kręcą, aż iskry lecą.
- Chłopaki zwolnijcie, bo się nierówno upiecze
- Nie możemy, bo jak zwolnimy to ziemniaki z ognia wybiera
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, mam problem. Członek mi nie staje.
Doktor ujął członka w dłoń i po chwili członek się naprężył.
- Przecież staje!
- No tak, ale nie mam wytrysku!
Doktor poruszał trochę ręką i wytrysk nastąpił.
- No i czego Pan jeszcze chce?
- Buzi.
jest dwóch gości pod namiotem, jeden do drugiego taki wkurwiony:
-co robisz?
-wale konia
-to wal swojego
W piątkowy wieczór poszedł wojak do knajpy, aby napić się piwka. Gdy zaczął sączyć browar, do knajpy wpadł zziajany mężczyzna i z przerażeniem w głosie zawołał:
-Spierdalać!!! Czarny Rycerz się zbliża!!!
Wszyscy ludzie uciekli z baru. "Nasz" wojak też uciekł. Poszedł do drugiego baru i zamówił kolejne piwko. Sytuacja się jednak powtórzyła. Do knajpy wpada zdyszany gostek i krzyczy:
-Ludzie, spie*! Idzie tu Czarny Rycerz!
Ludziska znów zmykają. Wojak wkurwioy coraz bardziej też opuścił lokal. Poszedł to następnego. Probuje pić kolejne piwko, a tu wpada jakiś gostek i znów ostrzega przed Czarnym Rycerzem.
-O, nie! - myśli wojak - Jest piątek wieczór, chcę wypocząć, pierdole... zostaję!
Wszyscy ludzie zwiali, a facet został w barze sam. Nagle wpada potężny, 2-metrowy Murzyn w skórach i z wielkim pejczem i mówi:
-Nawet się #@%^*! nie namyślaj tylko rób mi laskę!!!
Koleś wystraszony obrabia Murzynowi pałe, a ten napierdala go pejczem po plecach i popędza.
- robie Ci pałę, a Ty mnie jeszcze po plecach napierdalasz, o co Ci chodzi? - pyta facet.
-Szybciej, szybciej chuju, bo Czarny Rycerz się zbliża! - odpowiada Murzyn.
Pani na lekcji pyta dzieci :
-Dzieci kto to napisał: A niechaj narodowie wżdy postronni znają Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają
Podnosi rękę Małgosia i mówi:
-Mikołaj Rej, prosze Pani.
-Brawo Małgosiu, w nagrodę jestes zwolniona z reszty lekcji i możesz iść do domu.
-Nie dziękuje proszę Pani, ja jestem Żydówką, a my chcemy czerpać z życia jak najwięcej wiedzy dlatego chce zostać.
-No skoro tak to dobrze.
Nastepnie pani zadaje pytanie klasie:
-Dzieci a kto napisał to: A słońce Prawdy wschodu nie zna i zachodu??
Podnosi ręke Krzysio i mówi:
- Adam Mickiewicz, prosze pani.
-Brawo Krzysiu, w nagrode jestes zwolniony z reszty zajęć i możesz iśc do domu.
Na to Krzysiu mówi:
-Nie ja również dziękuję i również jak Małgosia jestem Żydem i wolałbym zostać na zajęciach.
po tym zdaniu gdzieś z końca klasy ktoś krzyknął:
-Żydzi do gazu!
Oburzona pani mówi:
-Kto to powiedział?
Wstaje Jasiu i mówi:
-Adolf Hitler, do widzenia !
Gadają dwie babki o ulubionych pozycjach:
- Ja najbardziej lubię "na pieska".
- A ja na rodeo.
- Na rodeo ?A jak to jest na rodeo ?
- Najpierw normalnie "na jeźdźca", w trakcie mu mówię ze mam HIV i próbuje utrzymać pod sobą.
Po kilku nocach panna młoda skarży się matce:
- Wiesz mamo już kilka nocy śpimy razem i nic, jeszcze sie nie kochaliśmy
- Ależ córeczko, może jest zestresowany
- Ale mamo on tylko książkę czyta, i wcale nie zwraca na mnie uwagi.
- Wiesz córeczko, skoro on nie zwraca uwagi to może ja się położęe zamiast
ciebie i sprawdzę o co chodzi.
I tak zrobiły. Mąż w łóżku czyta książkę, teściowa się kładzie i lezy, nagle mąż wsuwa rękę pod kołdrę i w majteczki zaczyna rękę wkładać.
Wyskoczyła teściowa z łóżka i do córeczki:
- Ależ kochanie, chwilę leżałam i zaczął się do mnie dobierać
- Tak, tak..., palec zmoczy, kartkę przewróci i dalej czyta...
Jeden gosciu byl kiedys tak zalamany, ze postanowil sie zabic. Poszedl nad
rzeke, gdzie bylo wielkie drzewo. Chcial sie powiesic na jednej z galezi,
ale zauwazyl, ze na tej galezi siedzi jakis facet. Pyta sie go:
- Cos ty za jeden?
- Swiety Mikolaj. A czemu chcesz sie zabic?
- No bo dom musialem sprzedac, bo dlugi mialem, zona ode mnie odeszla i nie
mam juz po co zyc.
- No to ja ci pomoge. Dam ci prezent. Dom jest juz twój.
- A co z zona?
- Czeka na ciebie w domu.
- Dziekuje, a jak ci sie moge odwdzieczyc?
- Hmm... obciagnij mi.
- Co? W sumie tu nikogo nie ma. A co mi tam.
Facet obciaga Mikolajowi i w pewnym momencie Mikolaj glaszcze faceta po
glowie i sie pyta:
- Ile ty masz lat?
- 40
- I ty jeszcze w Swietego Mikolaja wierzysz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|