bsoai.fora.pl



Forum bsoai.fora.pl Strona Główna TPP Castlevania: Curse of Darkness
Obecny czas to Czw 14:20, 09 Sty 2025

Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat
Autor
maximussolini
Administrator
Administrator



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Pon 17:43, 21 Lut 2011

Wiadomość
Castlevania: Curse of Darkness


Tematyka: Wampiry, wilkołaki i inne stworzenia nocy.
Platforma: PS2, XBOX

Fabuła: Głównym bohaterem tej części jest Hektor. Były Mistrz Kuźni Demonów, który pracował niegdyś dla samego Draculi, ale z przyczyn osobistych odszedł, żeby prowadzić normalne życie (Nie zakochujcie się, bo przez kobietę możecie stracić fajną posadę Cool). Jakiś czas później klan Belmonów zabija Drakulę (który to już raz), a Pan Demonów przed śmiercią rzuca klątwę na całą Europę. Jakby tego było mało, do akcji wkracza drugi z Mistrzów Kuźni - Isaac, który obwinia Hektora za śmierć Drakuli i z zemsty zabija jego ukochaną (dokładniej wkręca ją w proces o czary, przez co palą ją na stosie). Hektor zbulwersowany całym zajściem, gna co sił do zamku Hrabiego, w którym obecnie urzęduje Isaac, żeby wymierzyć mu (swoją) sprawiedliwość.



O co kaman: Postacią kierujemy z perspektywy trzeciej osoby. Hektor biega, skacze, a nieco później uczy sie robić uniki i blokować. Jak w każdej wcześniejszej części, możemy poruszać się swobodnie po wszystkich lokacjach, a te są olbrzymie. Kilkupiętrowe zamki, wielka katedra, i długi jak chuj korytarz, to tylko niektóre z dostępnych lokacji. Dodatkowo w każdej z nich poukrywane są różnorakie znajdźki, do których możemy sie dostać wraz ze zdobywaniem nowych umiejętności w grze, przez co wskazane jest wracanie do wcześniej odwiedzanych lokacji. Jak przystało na następcę serii, spotkamy tu mnóstwo bestii, od gnomów, duchów, mermanów (po polsku nazwa brzmi dziwnie 8/) po latające miecze, wielkie cyklopy z maczugami i ogniste dżiny. Na końcu każdego poziomu, standardowo czeka na nas boss. I powiem wam, że w jaką grę bym nie grał, bossowie z castlevanii są nieporównywalnie najlepsi. Wielgachny smok, kilkumetrowy minotaur, czy śmierć, powodują opad szczęki i myśli: "Ja mam TO zabić?".



Za każdego przeciwnika dostajemy punkty doświadczenia, za które zdobywamy kolejne poziomy (Niestety im większy nasz poziom, tym mniej expa dostajemy za kolejnych przeciwników). Nie rozwijamy przy tym żadnych cech, a jedynie zwiększamy ilość punktów życia. Przy zwiększaniu naszych atrybutów, korzystamy z broni, pancerzy i hełmów. Jak przystało na mistrza kuźni, ekwipunek robimy sobie sami. Wystarczy nazbierać odpowiednie składniki, wybrać opcję i możemy cieszyć się nowym nabytkiem. Bronie dzielą się na miecze (długie i krótkie), topory (młotki też), dzidy, rękawice, i broń...inną. To ostatnie to osobna kategoria i tamtejsze bronie są naprawdę...inne Cool Kij baseballowy z gwoździami, koktaile mołotowa, czy gitara elektryczna, którą możemy pobawić się w gwiazdę rocka, pokazują, że twórcy mieli duże poczucie humoru (jest również gatling gun, ale wymaga mnóstwo rzadkich składników).



Prócz broni, w eksterminacji wrogiego tałatajstwa pomagają nam piekielni pomocnicy. To specjalne stworzenia, które możemy przywołać w dowolnej chwili. Jedne leczą, inne pomagają w walce, inne latają, albo potrafią zatrzymywać czas. Każde z nich posiada specjalne zdolności, bez których nie damy rady dostać się do wszystkich ukrytych miejsc na mapie. Każde z tych stworzeń może ewoluować w kolejną formę, kiedy spełnimy odpowiednie warunki (fani pokemonów będą wniebowzięci Cool). Nasi podopieczni, tak jak my mogą zdobywać doświadczenie, a co za tym idzie poziomy i umiejętności. Od czasu do czasu zdarza się, że któryś z nich postanowi zostać matką. Robi więc jajko, z którym możemy iść do sklepu, gdzie miła pani pomoże wykluć się nowemu stworzeniu.



Kiedy uda nam się ukończyć grę, uaktywniają się dwa cheaty, które umożliwiają rozpoczęcie gry od nowa na poziomie Crazy (uwierzcie, ta nazwa bardzo dobrze odzwierciedla poziom trudności. Przykład? Pierwszy przeciwnik zabił mnie 12 razy zanim go w końcu pokonałem Cool). Inną opcją, jest przejście gry ponownie jako jeden z klanu Belmontów, który podczas normalnej gry, występuje jako postać drugoplanowa. Posiada własną broń i własne umiejętności specjalne (ci którzy grali w poprzednie części mogą się czuć uszczęśliwieni - wracają noże, topory, krzyże i woda święcona Cool)



Muzyka: F e n o m e n a l n a. Jak w każdej części, za muzyke odpowiada profesjonalna orkiestra, przez co nasze uszy cały czas atakuje oszałamiająca siła trąb, puzonów i organów. Każdy etap ma swój własny utwór, który buduje nastrój i pozwala się zagłębić w świat gry.

Podsumowanie: Brać w ciemno! Jeżeli graliście kiedyś w jakąś cześć castlevanii, to musicie również zagrać w tą. Klimat, bestie, bossowie, muzyka, poziomy, gwarantują, że będziecie się przednio bawić i spędzicie przy niej mnóstwo czasu. Sam przesiedziałem przy niej ponad 80 godzin, nabiłem 99 level, odblokowałem 100% map, stworzyłem prawie wszystkie bronie i Demonicznych pomocników i nie nudziłem się ani przez moment (potem mi sie memorka sformatowała i straciłem wszystko, ale to nic. Gram jeszcze raz 8P).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty maximussolini

Autor
Dieu




Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Sob 0:50, 26 Lut 2011

Wiadomość
W tą część Castelvanii nie grałem, szczerze to odstraszyła mnie trójwymiarowa grafika. Ale chyba spróbuję Smile

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Dieu

Autor
maximussolini
Administrator
Administrator



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Pon 7:58, 28 Lut 2011

Wiadomość
Nie sugeruj się grafiką. W oryginale gra wygląda znacznie lepiej.

Ja tam zawsze chciałem powalczyć z tymi epickimi bossami w trójwymiarze. Poza tym masz w niej znacznie większe pole manewru niż w dwuwymiarowych częściach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty maximussolini

Autor
Dieu




Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Pon 14:09, 28 Lut 2011

Wiadomość
Jak ja walcząc z bossami praktycznie cały czas nawalam z combosów, w CPoR z belmontem o bicz biliśmy sie po głowach, on mnie bach ja jego, on mnie, ja jego, zero uników, wygra ten kto nakupił więcej potionków Very Happy
Niezbyt mi pomoże więcej miejsca Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dieu dnia Pon 14:10, 28 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Dieu

Odpowiedz do tematu Strona 1 z 1

Forum bsoai.fora.pl Strona GłównaTPPCastlevania: Curse of Darkness
Obecny czas to Czw 14:20, 09 Sty 2025
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group - Glass˛ Created by DoubleJ(Jan Jaap)
Regulamin