Autor |
Naru
Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: sie biorą dzieci ?
Śro 16:01, 11 Sie 2010
|
|
Wiadomość |
|
|Pierwsze rozdziały są lipne więc się nimi nie zniechęcać ... Rozdział 4 też jest szajsowy |
Rozdział 1
Początek
Na początek opowiem trochę o sobie , mam na imię Ral i mam 15 lat , nie miałem łatwego dzieciństwa ponieważ moje imie było bardzo dziwne , sam nie wiem co ono oznacza , moi rodzice zmarli i teraz mieszkałem w rodzinie zastępczej , od "nowej" rodziny nie chciałem nic oprócz dachu nad głową , sam dzięki pracom dorywczym oraz stypendium szkolnemu dawałem sobie radę . Aż do tego dnia ... po szkole jak zawsze szłem do domu z kolegami , gdy się rozeszliśmy usłyszałem krzyk (mieszkałem blisko lasu) . Pobiegłem w tamtą stronę , skąd słyszałem krzyk i wtedy coś uderzyło mnie w głowę . Straciłem przytomność . Obudziłem się w jakimś dziwnym budynku . Oparłem się rękoma o łóżko na którym leżałem i spojrzałem w stronę drzwi . Po chwili otworzyły się i weszła do pokoju różowo włosa dziewczyna . Odezwała się do mnie zanim ja zdążyłem się poruszyć :
-Dzień dobry , nazywam się Sakura , znaleźliśmy cię podczas misji . Jak się czujesz ??
I wtedy znów urwał mnie się film
==============================================================================
ÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞ Rodział 2 ššššššššššššššššššššššššššššššššššš
ÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞ Rozpoczęcie nowego życia ššššššššššššššššššš
Obudziłem się i wyszedłem przed domek w którym leżałem . Była noc ."Miasteczko" to spodobało mi się . Jednak zdziwiło mnie to , że nigdzie nie było autrostrad , żadnych wielkich drapaczy chmur ani barów . Nagle przebiegło mi coś przed nosem z prędkościom około 50 km na godzinę . Przestraszyłem się i wróciłem do domku w którym wcześniej leżałem . Położyłem się spać . Obudziłem się o 10,32 na co wzkazywał mój zegarek ale nie wiedziałem gdzie jestem i jaki dokładnie tu jest czas . Wyszedłem z budynku i teraz dopiero zauważyłem jakie miejsce to jest piękne . Po chwili. Wpadła na mnie ta sama dziewczyna która mnie przywitała .
-Ohhh przepraszam , śpieszę się , gdy tylko odniosę dokumenty do Hokage-Sama to do ciebię wrócę .
Po tym pobiegła dalej a ja zaczełem myśleć na jakim odludziu wylądowałem . "Hokage-Sama" , tego możliwe , że zwrotu jescze nigdy nie słyszałem . Usiadłem na ziemi i rozmyślałem . W końcu nadbiegła różowowłosa i zaczeła mówić :
-Dobrze więc może powiesz mi z której wioski jesteś ??
Odpowiedziałem ze zdziwieniem
-Łódź , chociaż to nie jest wioska
Teraz ona była zdziwiona . Ja wstałem i powiedziałem
-Coś ci jest ??
-Łódź ??? ja nie znam takiej wioski ...
-Dobrze , to może mi powiesz gdzie jesteśmy
-Jesteśmy właśnie w Konoha-Gakure
I znowu zdziwko . Świat ten był dla mnie całkiem obcy ale podobał mi sie , w przeciwieństwie do starego . Myślałem jakby się tu wkręci . . . W końcu palnełem :
-Nic nie kojarze , może mam amnezje
Dziewczyna spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem , nie pytała nic więcej ponieważ mam "niby amnezje" powiedziała bym poszedł za nią . Szliśmy razem i tłumaczyła czym jest jaki budynek :"Tu jest nasz bar Ichiraku Ramen , tutaj jest dom Hokage ... " i tak dalej . Po obeznaniu całej wioski zaprowadziła mnie do budynku który wcześniej nazwała "domem Hokage" . Weszliśmy i doszliśmy korytarzem do jakiś drzwi . Ona zapukała i zaraz zza drzwi wydobył się głos
-Wejść
Sama weszła a mnie kazała poczekać . Czekałem chwilę pod drzwiami a przechodzący obok mnie ludzie mierzyli mnie wzrokiem . Zza drzwi wyłoniła się głowa i różowe włosy
-Możesz wejść
Po wejściu zobaczyłem jakąś brunetkę trzymającą świnkę i blondynkę odwróconą do mnie plecami . Gdy się odwróciła , moją uwagę przyciągnęły wielkie piersi a zaraz potem jakaś śmieszna tilaka na czole . I wtedy wiedziałem , że życie tu zapowiada się bardzo ciekawie . . .
============================================================================
+++++++++++Rozdział 3+++++++++++
*************Zadomawianie się*************
Odezwała się do mnie pierwsza
-Ehh jeśli nic nie pamiętasz to nic nie poradzimy , nie będziemy latać po wioskach pytając czy cie nie znają , więc zostaniesz tu w Konoha-Gakure no Sato . Jednak jest coś co mnie dziwi . Twoja chakra rozchodzi się wszędzie gdzie popadnie . Pierszwy raz podczas amnezji coś takiego widze . Jeśli będziesz miał tu zostać będziesz musiał wstąpić do akademi i uczyć się wszystkiego od początku albo poprostu zostać tu jako zwykły obywatel , nie musisz zostać ninja .
Odpowiedziałem bez wahania
-Chcę zostać ninją .
-Tak więc Shizune wpisz go do klasy w akademi .
-Tak jest Tsunade-Sama - Odezwała się brunetka
Odłożyła swinkę na ziemię i wyciągneła jakąś książke
-Do tego roku w którym nauke prowadzi Shikamaru ??
-Ta , u niego wyuczy się bardzo szybko . Chłopcze podaj imię i nazwisko
-Gruszka , Ral Gruszka
-Dobrze , zapisane - znów odezwała się brunetka
-Dobra , Sakura weź mu pokarz jego mieszkanie
-Hokage-Sama czyli ??
-W twoim domu przez miesiąc nie będzie rodziców tak ??
-Tak są na misji
-Więc co za problem wziąć go na ten miesiąc póki coś się nie znajdzie ??
-No ... e ...
-Widzisz ?? postanowione , zaprowadź go tam ??
-No dobrze
-Mam mieszkać z nią ??
-Tak i to jak najprędzej , jutro zaczynasz nauke . A teraz wynocha mam kupe papierów do przerobienia
-Tak jest Hokage-Sama - Odezwała się Sakura
-Tak , tak babciu
I nagle poczułem ból oraz brak powieszchn pod stopami . Zaraz wbiłem się w drzwi które się otworzyły . Przeszła przez nie Sakura
-No dalej chodź . Do widzenia .
-Nara Babciu
Szybko zamykałem drzwi żeby nie dostać a jednak . Poczułem ukłucie w głowie . Dostałem piórem . Wyszliśmy z budynku i ruszyliśmy w strone domu różowowłosej ...
============================================================================
ɃɃɃɃɃɃɃRozdział 4ɃɃɃɃɃɃɃ
ssssssssssTreningssssssssssss
Następny ranek. Obudziłem się około 6 rano. No cóż jak już się obudziłem to wstałem i wyskoczyłem przez okno. Sakura mnie obrzydzała
"TRENINGU OPISYWAĆ NIE BĘDĘ ... ZA DUŻO ROBOTY A I NA NIEGO POMYSŁU NIE MAM ... OGÓLNIE TO PODCZAS NIEGO RAL ZDAŁ NA JOUNINA ... POZNAŁ WSZYSTKICH BOHATERÓW Z NARUTO I DOSTAŁ WŁASNIE MIESZKANIE ... ZNA RASENGANA I JESZCZE KILKA TECHNIK KTÓRE BĘDĘ MUSIAŁ ZNALEŹĆ NA NECIE XD ... POSŁUGUJE SIĘ FUTTONEM I KATONEM ...
============================================================================
Rozdział 5
Rozpoznanie cz.1
-Dlaczego tą misje dostaliśmy my ?? To takie kłopotliwe - Zaczął Shikamaru
-Pewnie babcia Tsunade miała coś na wybierając nas ... - Odparł Naruto
-Taaaa bo my jesteśmy najlepsi - odpowiedziałem
-Shikamaru gdzie był ostatni atak "tego czegoś" - Ciągnął dalej Naruto
-W kanionie nie daleko Iwa-gakure ...
-To dalej baby zamiast nawijać to się ruszmy. - powiedziałem
-A wie może ktoś gdzie Shino i Kiba ?? Mieli przecież dołączyć - powiedział Naruto
-Pewnie coś ich zatrzymało - odpowiedział Shikamaru
Tak oddalone od siebie punkty a oni ciągle nawijali o tym czymś czego jeszcze nikt nie zidentyfikował. Czas ciągnął mi się nieubłaganie aż w końcu dotarliśmy. Z tej informacji wcale nie byłem ucieszony. Trup na trupie.
-Czyżby to jounnini z Iwa ?? - Rozpoczął Naruto
Shikamaru potwierdził. Najwidoczniej nie mógł znieść tego widoku. Natomiast ja zaraz podskoczyłem do ciał.
-Każda z ofiar ma identyczne dziury , najprawdopodobniej z katany.
Shikamaru po otrzeźwieniu przystąpił do bardziej precyzyjnych oględzin jeśli można to tak nazwać
-Trzy ataki w głowę i dwa w klatkę piersiową ... Identyczne przy każdym z ciał.
-Kto by miał takie umiejętności - powiedział Naruto stojący nad nami
-Nie wiem ale nie chciał bym go lub to, spotkać bez przygotowania - odpowiedział Shikamaru
-Trzeba coś zrobić z tymi ciałami - wysunąłem wniosek
-My się tym zajmiemy
Słysząc nie znany głos podnieśliśmy głowę. To byli shinobi z Iwy
-Dobrze weźcie ich - zgodził się Shikamaru jakby miał jakąkolwiek władzę by o tym zdecydować
-No wy ich weźcie a my idziemy dalej szukać i ukatrupić monstrum - palnąłem bez przemyślenia
-Bez Kiby i Akamaru tu nic nie zrobimy. Tylko oni to wytropią - poprawił mnie Naruto
-Najlepiej tu zaczekać na nich. Znają współrzędne tego miejsca więc łatwo trafią ...
==============================================================================
Rozdział 6
Rozpoznanie cz.2
Tymczasem:
-Kurcze, od Naruto zawsze tak jedzie że go wyczuję z innego kraju. Teraz nie czuję nic. - marudzi Kiba
-A ty coś czujesz Akamaru?
-Hau
-To źle. Jeśli nie umiemy ich wyczuć to jak ich znajdziemy Shino ?
-Szli na północ więc jak ciąglę pójdziemy prosto powinniśmy ich znaleźć. - Odparł Shino
-Mam nadzieję. Akamaru zaczynają boleć łapy.
-Hau !
10 minut drogi później
-Stój ! - zakrzyknął Kiba
-Czemu ? - zapytał się Shino
-Też to czujesz Akamaru ??
-Grrrrrrr
-Shino przygotuj się. Ktoś tu jest.
Nagle zza krzaków wyskakuje 7 ludzi.
-Dawać pieniądze !
-Ej Shino nie wydaje ci się że jest trochę zbyt agresywny ?? - zaczął Kiba
-Odejdźcie nie mamy czasu - powiedział Shino
-Dawać kasę bahory - wykrzyknął jakiś żul z bandy
-Shino - powiedział Kiba
-Hmmmm ... HIJUTSU: MUSHI DAMA !
I nagle z ciała Shino zaczęły się wydobywać owady otaczające przeciwników. Nagle wszystkie przyczepiły się do nieprzyjacieli i zaczęły wysysać chakrę
-Kiba !
-Tak jest ! Gijyuu Shikyaku no Jutsu Ninpou
Kibie wydłużyły się paznokcie oraz zęby. Stał się szybszy
-Akamaru a teraz Gatsuga !
Akamaru zamienił się w klona Kiby a potem razem zamienili się w "wiertło" które poleciało w stronę przeciwników. Gdy uderzyli w przeciwniwników pocharatali ich jak szyszkebab.
-Lekcja kultury zamieniła ich w papkę
-Trochę przesadziłeś Kiba
-Chociaż następnym razem tego nie zrobią
Chłopacy wyruszyli dalej nie przejmując się przeciwnikami. Po pietnastu minutach znaleźli Naruto, Shikamaru i Rala siedzącego na ziemi
-Idziemy ludzie ?? - Zapytał się Kiba
-O już jesteście. Tak idziemy - Odpowiedział Shikamaru
=============================================================================
Na razie tyle Jak ja nie znoszę pisać grupowych rozmów ... Co chwilę muszę dodawać "powiedział ..." albo "zapytał ..." ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|